To idealne miejsce na odpoczynek. Piękna , zdrowa , długa trawa to najlepsze miejsce aby położyć się i po prostu przespać. Zacienionego miejsca jest tu pod dostatkiem , co jest zasługą drzew na skraju łąki.

Wbiegła tutaj z szerokim uśmiechem na pyszczku. Weszła w trochę większą trawę nie przestając biec. Po chwili zrobiła 'koziołka' i wylądowała na plecach. Jej wzrok był wtopiony w błękitne niebo. Westchnęła cicho i przekręciła się na brzuch. Otrzepała główkę ze zbędnych pyłów oraz kurzu i znów leżała na plecach. Czekała na kogoś. Kogo ? Sama nie wie. Po prostu na kogoś, z kim mogłaby pogadać.

Echallin spokojnie przemierzała las, aż wpadła na łąkę. Piękną, oświetloną soczystymi prominiami słońca. Na niej zauważyła jakiegoś innego pokemona. Był niedyżu, wielkości jej samej. Brązowy, trochę podobny do lisa. zastrzygła usami i wsłuchała się w szum traw. Podeszła bliżej do tego nieznalego pokemona.
-vul, vul.-przywitała się, lekko uśmiechając.

// Jaki brązowy ? Srebrny

Po chwili usłyszała stąpanie jakiegoś Pokemona. Gwałtownie uniosła się i nadstawiła uszów.
- Witaj - przywitałam się i uśmiechnęłam się lekko

-Jestem Echallin.-uśmiechnęła się i zastrzygła uszami. Przekręciła łeb i czekała na jakąś reakcję tego pokemona.

- A ja Rose - przedstawiła się i wstała. Otrzepała swoje srebrne futerko ze zbędnych pyłów i kurzów, które się na niej osiadły. Usiadła wpatrzona w lisice.
- Ty jesteś Vulpix'em, tak ? - spytała się nowej. Pomachała wesoło ogonem i zastrzygła uchem. Pewnie coś usłyszała. Pewnie jakieś małe stworzonko przemierzało łąkę. Wiatr lekko kołysał źdźbłami wysokich traw, które prawie w pełni zasłaniały małą Eevee.

Biegł i nagle spotkał dwa pokemony. -Jestem Shadow. -Przedstawił się.